poniedziałek, 31 grudnia 2018

Podsumowanie nowym początkiem.


Witajcie, mam na imię Ola i tą przygodę zacznę troszkę nietypowo. 


MOJE WIELKIE GRECKIE MARZENIE 


Tak ten rok był inny, zdecydowanie inny i zdecydowanie lepszy niż poprzedni. Świadczy o tym chociażby kalendarz, który wypchany jest różnymi wydarzeniami.  Nie należę do osób, które trwają w postanowieniach i szybko potrafię się znudzić nowym pomysłem, więc pamiętniki zdecydowanie nigdy nie były dla mnie. Zapisywałam w nim maksymalnie 20 stron i odkładałam, a jakie bzdury tam były… (sic!). Od pojawienia się w moim życiu P nieświadomie (tak przynajmniej sądzę) zaczęłam prowadzić swój kalendarz i wklejać tam różne rzeczy obrazujące dane wydarzenie. Od roku tak mi to weszło w nawyk…. NIE! W tym roku po prostu działo się zdecydowanie więcej i jak się okazało, MÓJ KALENDARZ puchnie od różnych biletów, ulotek z miejsc, które odwiedziliśmy, wizytówek, a nawet od greckich rachunków! (à tak maniakalnie zbieram rachunki). Działo się nie mało, były lepsze i gorsze dni, jednak z czystym serduchem mogę powiedzieć, że TAK DOBRZE NIE BYŁO JESZCZE NIGDY. Mam w swoim życiu kogoś, przy kim powoli odnajduję siebie, swoje pasje. Kogoś, dzięki komu wraca do mnie wiele dobrego.  Kogoś, przy kim spełniają się moje większe i mniejsze marzenia.  W tym roku spełniło się ich bardzo, dużo jednakże do najważniejszych z nich zaliczam moje pierwsze prawdziwe wakacje, WAKACJE MOJEGO ŻYCIA albo, jak kto woli moje małe greckie wakacje. Zobaczyłam coś, co do tej pory podziwiać mogłam jedynie na ekranie lub w książkach.  Grecja tak zaostrzyła nasz apetyt na więcej, że od wczoraj mamy klepnięte kolejne miejsce, kolejnych wakacji marzeń! Ale o tym kiedyś ;).  Na koniec roku wreszcie postawiłam na siebie i o to z dniem 31 grudnia 2018 roku zaistniałam w blogosferze, o czym od zawsze marzyłam! Mam nadzieje, że zostanę na dłużej. Koniec roku przyniósł mi także coś równie ważnego jak wakacyjne marzenia.  Ułożyły się kwestie zawodowe, dzięki czemu w mojej głowie rozkwitają plany o własnym mieszkaniu.  Ten rok naprawdę uświadomił mi, jak ważne jest zatrzymanie się, chociaż na chwilę i zmiana pewnych utartych schematów, które jak się wielokrotnie okazywało prowadziły donikąd. Uświadomiłam sobie, że nie ma nic lepszego niż szeroko pojęta inwestycja w siebie, swoje zdrowie psychiczne i fizyczne, ale przede wszystkim inwestycja w swoje plany i marzenia.  Życzę sobie i wam, aby zbliżający się wielkimi krokami 2019 rok był jeszcze lepszy i przyniósł jeszcze więcej szeroko rozumianych inwestycji i jeszcze więcej dobrego zarówno nam jak i naszym bliskim. DO SIEGO ROKU!